Cześć! Dzisiaj nie będzie posta o super kosmetyku. Szczerze powiedziawszy najczęściej nie opisuję produktów, które się u mnie nie sprawdziły, czasami wspominam o nich w projekcie denko, ale rzadko poświęcam osobny post na bubla. Czas jednak to zmienić i dziś chcę napisać Wam o produkcie, który dla mnie jest totalnym niewypałem, spodziewałam się przyjemnej kuli do kąpieli, a wyszła totalna klapa!
Prześliczna muffinka i świetny opis nastawiły mnie mega pozytywnie do tej kuli. Co znajdziemy na stronie producenta?
Czekoladowa Fantazja
Słodka pokusa?
Zapach ciepłej czekolady, sprawi, że poczujesz się jak w sklepiku z łakociami. Otwórz oczy! To Twoja wymarzona kąpiel! Masło z dojrzałych ziaren kakaowca doda Twojej skórze promiennego wyglądu a olej z migdałów i winogron otuli ją swoją miękkością.
Słodka pokusa! Bez wyrzutów sumienia!
Sposób użycia:
Zanurz muffinkę w ciepłej wodzie. Musujący spód muffinki uwolni bajeczne aromaty, które wypełnią Twoją łazienkę. Krem muffinki z dodatkiem deserowej czekolady posłuży Ci jako peeling otulając Twoje ciało gęstą pianą w towarzystwie szlachetnych maseł i olei.
Główne składniki:
masło kakaowe, masło shea (ecocert), olej migdałowy, olej winogronowy, proteiny mleczne, substancja myjąca pochodzenia naturalnego –koszerna.
Babeczka wygląda cudownie i jest sporych rozmiarów (200g)! Idealnie odwzorowuje smaczne muffinki, które kupujemy w cukierni. Po odpakowaniu pachnie bardzo delikatnie masłem kakaowym. Miałam wielką nadzieję, że po rozpuszczeniu w wodzie otuli mnie piękna woń - tutaj niestety było pierwsze rozczarowanie - moja kula do kąpieli nie pachniała prawie wcale. Woda stała się szaro-bura, kula bardzo brudzi wannę. Jeśli chodzi o krem muffinki, który ma działać jako peeling, niestety nie rozpuszczał się wcale, nie pienił się. Leżał nawet 10 minut w wodzie i tylko się rozpuszczał "z góry", reszta kremu zawsze była twarda. Nie odczułam żadnego nawilżenia, czy oczyszczenia skóry, po kąpieli sięgnęłam po tradycyjny żel.
Jak dla mnie totalny niewypał, gdybym wiedziała, że się nie sprawdzi zostałaby w moich zbiorach kosmetycznych jako dodatek do zdjęć. Bardzo lubię tego typu produkty i długie, gorące kąpiele, niestety ten się u mnie nie sprawdził. A szkoda.