Cześć! Moda na matowe pomadki dalej trwa! Dzisiaj chcę pokazać Wam dwa nietypowe kolorki błyszczyków, które zaskakują swoją jakością, w stosunku do ceny za jaką możecie je nabyć. Często chińskie kosmetyki nie grzeszą jakością, jednak możemy znaleźć wsród nich perełki. Dzisiejszy post będzie poświęcony właśnie moim odkryciem kosmetycznym ze sklepu Born Pretty Store TUTAJ.
Błyszczyki znajdują się w opakowaniach podobnych do fiolek, widzimy jaki kolor otrzymujemy, gdyż są one przezroczyste, napisy szybko się ścierają, a naklejki z numerem odcienia szybko się odklejają (ja już jedną zgubiłam). Aplikator jest dosyć mały, precyzyjny, bez większych problemów rozprowadzimy nim błyszczyk na ustach.
Posiadam dwa kolory:
#03 piękny fiolet, który delikatnie optycznie wybiela moje zęby. Dwie warstwy bardzo ładnie pokrywają usta.
#04 brąz, bardzo głęboki, z domieszką koloru bordo, piękny kolor! Mocno podkreśla jasność skóry. Tutaj dwie warstwy dają radę, jednak dokładam trzecią dla pełnego krycia.
Obie pomadki zastygają do pięknego matu. Są odporne na pocałunki, napoje, jednak podczas jedzenia delikatnie rozpuszczają się na środku ust i zbierają w grudki, wtedy najlepiej nałożyć je ponownie, niestety nie da się poprawić tylko miejsca ubytku. Nosi się je całkiem przyjemnie, nie ma nadmiernego uczucia ściągnięcia ust. Najlepiej zmywać je płynem dwufazowym. Nie zauważyłam, aby wysuszały usta.
Cena: 1,59 (3,32) $ TUTAJ.
Jak Wam się podobają? Posiadam jeszcze 2 inne pomadki, które z założenia mają być takie same jak te opisywane z poście, jednak sporo się różnią od nich. Za niedługo więc pokażę Wam również je.