Cześć! Dzisiaj chciałabym pokazać Wam szybciutko balsam do ust marki Bielenda. Jakiś czas temu pisałam o masełku do ust tej firmy i TUTAJ znajdziecie jego recenzję. Tym razem czas na moją opinię o siostrzanym produkcie.
Balsam do ust SOCZYSTA MALINA
Nawilża jak BALSAM. Nadaje kolor jak BŁYSZCZYK. Pachnie jak OWOC.
EFEKT BABY LIPS
Naturalne miękkie usta w delikatnym różowym odcieniu.
Cena: ok 8 zł / 10g
Mamy tutaj do czynienia z małą tubką o pojemności 10g. Dodatkowo zapakowana jest w kartonik, który ma przyjemny dla oka design. Sama tubka jest bardzo miękka, aplikator jest ścięty z dziurką. Niestety naklejki z opakowania bardzo szybko zaczęły się odklejać i w tym momencie nie wygląda to estetycznie. Zakrętka też jest ubrudzona już produktem, nadmiar produktu pozostaje na aplikatorze i wokół gwintu. Na szczęście nie brudzi opakowania zewnętrznego, więc nie zapaskudziła mi kosmetyczki, czy torebki. Jest konsystencji gęstszego błyszczyka, bez drobinek, koloru różowego, na ustach transparentny.
Sam balsam pachnie przepięknie, jak mamba malinowa, nie wyczuwam tutaj mocnych chemicznych nut. Smakuje bardzo delikatnie, lekko słodko, jednak dla mnie jest to produkt bezsmakowy. Moje usta nie należą do tych bardzo jasnych, więc u mnie nie pozostawiał delikatnego różowego koloru, a jedynie mokrą warstwę, która delikatnie nawilżała moje usta. Nie zauważyłam spektakularnych efektów nawilżania, wiec dla osób z bardzo zniszczonymi ustami się nie nada. Nie klei się na ustach, dobrze się na nich rozprowadza, jednak dosyć szybko z nich znika. Bez problemu pomalujemy się nim bez użycia lusterka.
Ja nie należę do osób które maja takie problemy więc i nie kupuję takich produktów, ale ten samym zapachem opisanym przez ciebie bardzo mnie zachęca!
ReplyDeletez chęcia go zakupię, dla samej tej malinki :)
ReplyDeleteLubię malinową mambę, więc coś dla mnie ;)
ReplyDeleteja miałam wersje w słoiczku i lubiłam :)
ReplyDeleteSkusiłabym się ze względu na zapach, jednak mam dwie pomadki ochronne i jednego lip smackera, więc trochę czasu minie zanim się skończą ;)
ReplyDeletekolor ekstra :)
ReplyDeleteJa gdzieś mam brzoskwinię, ale mi zapach nie podchodzi :)
ReplyDeleteJakoś mnie nie kusi, bo już czytałam o nim że pod względem pielęgnacyjnym to średniak :)
ReplyDeleteMOje usta uwielbiają <3
ReplyDeleteUwielbiam taki mizadełka;)
ReplyDeleteMiałam jeden z tych balsamów ( iu może chyba nawet ten) i spodziewałam się lepszego zapachu po nim
ReplyDeletelubię takie smaki/zapachy :) zawsze mnie to przyciąga, fajne pazurki ! :)
ReplyDeleteNie lubię takiej aplikacji balsamów do ust w takich tubkach.
ReplyDeleteZdecydowanie preferuję pomadki ochronne, nie lubię takich balsamów w tubkach, właśnie ze względu na to, że aplikator prawie zawsze jest zabrudzony. Ale opis zapachu kuszący, nie powiem ;)
ReplyDeleteBalsam balsamem.... Ale paznokcie masz ciekawe :)
ReplyDelete