Hej! Pewnie już macie dosyć postów tego typu, ja jednak chciałabym podzielić się z Wami moimi typami w 2014 roku. Może nie znacie któregoś z tych produktów i Was zaciekawię swoim postem. O części tych produktów mogliście przeczytać już na blogu, część czeka na swój blogowy debiut.
Podkład: Tutaj wybór był łatwy, uwielbiam fluid Glam&Matt od Lirene. Niedawno zakupiłam kolejne jego opakowanie. Daje wg mnie piękny efekt, a jego recenzję możecie przeczytać TUTAJ. Kolejnym produktem tego typu jest Perfect Wear od Collistar, jego wodoodporna formuła, możliwość budowania poziomu krycia i brak efektu maski bardzo przypadły mi do gustu. Za niedługo pokażę Wam jaki efekt daje na mojej twarzy,
Puder: Tradycyjnie dalej używam Creme Puff od MaxFactor w odcieniu 05. Jest to produkt, którego kolor dopasowuje się do odcienia mojej skóry, czy podkładu, który aktualnie używam, nie ważne, czy jest lato, czy zima, kolor jest zawsze odpowiedni, a poziom zmatowienia mi odpowiada.
Korektor: Najczęściej sięgałam po sławny w blogosferze Camouflage Cream od Catrice 010 Ivory. Używałam go zarówno do ukrywania niedoskonałości, jak również pod oczy, szczególnie w makijażu wieczorowym, gdzie zależało mi na idealnym wyglądzie.
Konturowanie twarzy: Tutaj chyba nikt się nie zdziwi, że moje serce podbił produkt Dr Irena Eris PROVOKE modelator twarzy, który obecnie jest mocno zużyty i widać w nim znaczne ubytki. Lubię mocno zaznaczone kości policzkowe dlatego największe braki są w bronzerze. TUTAJ zobaczycie go w całej okazałości. W jego zastępstwie zakupiłam już DeBBy Sun Experience Bronzing Powder w odcieniu 03 i po kilku użyciach wiem, ze będzie godnym jego zastępcą i ulubieńcem roku 2015 ;) jeśli chodzi o rozświetlacz to tutaj wygrywa zdecydowanie ten od Essence, mój pierwszy produkt tego typu, a od razu wielka miłość, mowa oczywiście o Essence kremowy rozświetlacz soo glow! 10 look on the bright side, którego szerzej opisywałam TUTAJ.
Tusz do rzęs: Miniatura tuszu Clinique High Impact Mascara zachęca mnie do kupna pełnowymiarowego opakowania. Jestem przyzwyczajona do silikonowych szczoteczek, tutaj mam styczność z tradycyjną szczotką, która świetnie radzi sobie z moimi rzęsami - nie skleja ich, pięknie je rozdziela, wydłuża, pogrubia i podkręca, do tego stopnia, że zostaję pytana w drogerii jakiego tuszu używam.
Pomadka: Tutaj jest już ciężej, jednak wytypowałam 4 pomadki, które najczęściej gościły na moich ustach w minionym roku. Najpierw te w odcieniu nude, czyli kremowa Celia Pomadka Nude 602, która przyjemnie nawilżała usta, jednak nie była trwała, mimo to często po nią sięgałam, TUTAJ Wam ją pokazywałam. Kolejną nudziakową pomadką jest Viva Gam II od MAC, o wykończeniu satynowym, jest bardziej brązowa, a pieniążki z jej zakupu zostały przekazane na cele charytatywne (walka z wirusem HIV/AIDS). Oczywiście ulubieńcem jest także Candy Yum Yum MAC, czyli wściekle różowa matowa szminka, moje serce podbiła też czerwona Moulin Rouge 68 z DeBBy, mega trwała i nie wysuszająca ust!
u mnie też się tusz clinique high impact wspaniale sprawdza:)
ReplyDeleteZnam tylko korektor od Catrice i bardzo go lubię!:)
ReplyDeleteCany Yum Yum świetna :D Chociaż na sobie jej nie widzę ;)
ReplyDeleteZapraszam do siebie :)
Mój blog
Jakimś cudem nie znam żadnego z Twoich ulubieńców ;)
ReplyDeletePiękne szminki .
ReplyDeleteKamuflaż Catrice zrobił w tym roku furorę. Za to podkład Lirene był dość kontrowersyjny. Fajnie, że u Ciebie się sprawdził :)
ReplyDeleteJa także uwielbiam ten Kamuflaż z Catrice.Kusi mnie ten roświetlacz z essence na twoich policzkach wygląda ślicznie.
ReplyDeleteChętnie przetestowałabym podkład z Collistara. Ten rozświetlacz z Essence też kusi:)
ReplyDelete