Hej! Nie lubię pisać o kosmetykach, które się nie sprawdziły, o przeciętniakach też niechętnie piszę, wolę podzielić się z Wami perełkami które odkrywam. Nazbierało się jednak kilka produktów, które wg mnie są totalnymi niewypałami i chciałabym się z Wami tym podzielić. Kilka z tych produktów znalazło się już w projekcie denko, o którym przeczytacie w następnym poście.
Schwarzkopf, Schauma, Szampon Lekkość i Pielegnacja.
Cena: 9 zł / 400 ml
Pamiętam, że kiedyś bardzo lubiłam szampony tej firmy, dlatego postanowiłam zobaczyć jak teraz zareagują na nie moje włosy. Niestety nie byłam zadowolona z efektu. Pomimo przyjemnego zapachu i tego, że dobrze się pieni bardzo obciążał moje włosy, po wieczornym myciu następnego dnia w okolicy południa były już oklapnięte i tłuste. Zużyłam go do mycia pędzli, którym nie robił krzywdy.
Anatomicals, Peeling do twarzy.
Co oddałabyś za cerę modelki po obróbce w Photoshopie®? Albo gwiazdy filmowej albo tej dziewczyny, której tak zazdrościsz? Może prawą rękę? Dziewczyny zawsze mówią, że oddałyby wszystko, żeby umówić się z mega przystojnym ciachem. Teraz role się odwrócą: Przystojniakowi będzie trudno wziąć Cię w ramiona, kiedy już odda prawe ramię za randkę z Tobą, bo nie będzie mógł się Tobie oprzeć. Dzięki naszej nowej serii jesteś naprawdę gorącą laską!
Cena: 20 zł / 150 ml (kupiłam na wyprzedaży w Douglas za 5 zł)
Peeling do twarzy, który nie spełnia podstawowego zadania jakim jest ścieranie martwego naskórka jest u mnie skreślony, ten dodatkowo w ogóle się nie pieni i zdarzało mu się wywoływać pieczenie na mojej twarzy. Drobinek peelingujących jest w nim niewiele, są duże, jednak bardzo delikatne, zdecydowanie wolę mocniejsze ścieranie. Obecnie zużywam go do ciała, jednak nawet tutaj się nie sprawdza.
Anatomicals, Regenerujący krem pod oczy.
Cena: 20 zł / 150 ml (kupiłam na wyprzedaży w Douglas za 5 zł)
Krem, który dosłownie nie robił nic, zaraz po wchłonięciu odczuwałam dyskomfort i brak nawilżenia okolic oczu, na razie zależy mi właśnie na tym, aby skora wokół oczu była nawilżona, a za kilka lat zacznę używać kremów przeciwzmarszczkowych. Nie podrażniał oczu jednak dyskwalifikuje go uczucie ściągnięcia cery po wchłonięciu.
Colgate, Płyn do płukania jamy ustnej bez alkoholu, PRO zdrowe dziąsła.
Cena: 14 zł / 400 ml
Płyn do płukania ma odświeżać oddech, tego oczekuję od produktów tego typu. Tutaj mamy styczność z płynem bez alkoholu o słodkawym posmaku, który wg mnie działa odwrotne, oddech dużo szybciej się "psuje", mam wrażenie, że zęby są ponownie zabrudzone i nie są gładkie pod językiem. Z podkulonym ogonem wracam do Listerine.
Ziaja, Orzeźwiający peeling do twarzy i ciała.
Cena: 8 zł / 200 ml
Peeling całkiem przyjemnie pachniał, jednak podczas używania niezmiernie denerwował mnie fakt delikatnego ścierania, zdecydowanie wolę mocne zdzieraki. Tutaj są malutkie drobinki, jednak jest ich dosyć sporo, nie są ostre, a sam produkt jest rzadki. Przebolałabym ten fakt gdyby się pienił, jednak tutaj nie było ani odrobiny piany, przez co ciężko go rozprowadzić na całym ciele i jest mało wydajny. Nie wyobrażam sobie używania go do twarzy.