Witajcie! Dzisiejszy post to kolejna pomadka z mojej kolekcji. Tą dostałam od mojej B. na naszym małym przedświątecznym spotkaniu. Ania zapytała co chce i powiedziałam od razu, że mam ochotę na zachwalane pomadko-błyszczyki z Celia, nie wiedziałam jaki kolor będzie dla mnie odpowiedni, jednak B. dała radę i wybrała kolor 602.
Łączy najlepsze zalety pomadki i błyszczyka. Nadaje ustom półtransparentny efekt i subtelny kolor. Posiada właściwości nawilżające i apetyczny winogronowy zapach. Dostępna w 6 kolorach utrzymanych w jasnej tonacji różu, beżu i brzoskwini.
Skład: Isocetyl Stearoyl Stearate, VP/Hexadecene Copolymer, Polybutene, Microcrystallina Cera, Caprylic/Capric Triglyceride, Ricinus Communis Seed Oil, Candelilla Cera, C30-45 Alkyl Methicone, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Propylparaben, BHA, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, +/- [Titanum Dioxide, CI 15850, CI 15985, CI 16035, CI 17200, CI 19140, CI 45410, CI 77491, CI 77492, CI 77499].
Cena: ok 10zł / 6g
Pomadka zamknięta jest w eleganckim opakowaniu z beżowego satynowego metalu, z dodatkiem świecącego złota. Nazwa firmy ukazuje się nam po otwarciu kosmetyku. Zauważyłam jednak, że delikatnie się niszczy. Zamykanie jest na klik, więc nie musimy się bać, że pomadka się otworzy w torebce, czy w kosmetyczce. Wysuwanie działa bez zarzutu, nic się nie zacina. Dodatkowo zapakowana była z ładny kartonik z wszystkimi informacjami o produkcie.
Pomadka, którą posiadam jest bezdrobinkowa. Kolor określiłabym jako beżowo-brzoskwiniowy z nutą różu - ta nuta ujawnia się kiedy jestem bardziej opalona. Jeśli chodzi o zapach to dla nie jest on dziwny - faktycznie czuć winogrona, ale sfermentowane, taki zapach roznosił się w kuchni podczas robienia domowego wina. Nie podoba mi się. Jednak po pomalowaniu nią ust jest dla mnie niewyczuwalny.
Szminka świetnie nawilża usta. Nie jest w pełni kryjąca, aby dobrze kryła są potrzebne 2 warstwy. Nadaje ustom piękny połysk, efekt mokrych ust. Niestety szybko się ściera z ust. Podczas jedzenia i picie znika całkowicie. Czasami zbiera się w załamaniach ust. Na szczęście znika równomiernie. Aby przedłużyć jej trwałość polecam delikatne jej przypudrowanie i nałożenie kolejnej warstwy.
Pomimo minusów bardzo ją lubię i często jest w mojej torebce. Jej nakładanie jest bezproblemowe - nie jest nam potrzebne lusterko, aby ładnie ją nałożyć na usta.
Niestety z tego co wiem to kosmetyki tej marki są ciężko dostępne. Mam to szczęście, że w sieci Drogerie Polskie (Katon II w Gliwicach) mamy pełny dostęp do oferty marki Celia. Po ostatniej wizycie zaciekawiły mnie kredki do ust. W drogerii zapłaciłam 9,60 zł (kupowałam ją ostatnio jednej z czytelniczek, która wygrała konkurs, po moim pytaniu jakie kosmetyki ją interesują napisała, że szuka szminki nude). Mona też zakupić ją na stronie internetowej producenta TUTAJ.
Jeśli lubicie czytać o pomadkach to postaram się częściej zamieszczać takie posty. Dotarła do mnie paczuszka z BornPrettyStore ze szminką do testów. A w związku z promocją w Rossmannie upolowałam 3 nowe mazidła do ust - 2 błyszczyki (Apocalips w kolorze Apocalyptic, Manhattan Colour Splas Liquid Lip Tint w kolorze 64M Berlin Berry) oraz pomadkę (Rimmel Moisture Renew Lipstick w kolorze 360 As You Want Victoria). A jak Wasze łupy Rossmannowskie podczas 3 tygodni promocji -49%?
Może się zdziwisz, ale przez te trzy tygodnie nie kupiłam nic w Rossmannie ;) Dzisiaj nawet byłam, ale skupiłam się na bieżących domowych potrzebach. Robiłam przymiarki do nowych błyszczyków Bourjois, ale mój kolor już był wyprzedany ufff ;)
ReplyDeleteDo Celii robiłam dwa podejścia. Pierwszą pomadkę kupiłam i zawłaszczyła ją mama. Drugą wygrałam, ale oddałam koleżance. Do tej pory nie dorobiłam się kolejnej ;)
Ślicznie się w niej prezentujesz!
Ja czekałam na ostatni tydzień promocji, wcześniej nawet nie byłam w pobliżu Rosska bo wiedziałam, że nic nie potrzebuję :)
Deletebardzo ładnie się prezentuje! Ja właśnie kończę swojego nudziaka od celii i mimo jej słabej trwałości i tak ją zakupię bo pięknie nawilża usta :)
ReplyDeleteFajne wyglądają te pomadki, mogłyby jedynie tak się nie łamać :)
ReplyDeleteMam nawyk, że wysuwam każdą pomadkę tylko troszkę, więc się nie martwię o to, że się złamie, ale zobaczymy jak będzie latem, ponieważ mam ją od grudnia :)
DeleteOne się bardziej zgniatają, niż łamią. Żle napisałam. Moja zrobiła się w torebce jak plastelina, bo w samochodzie było za gorąco. Mam wrażenia, że lata nie przetrzyma. Na szczęście nie są drogie :)
DeleteJa wszędzie szukam i nie mogę tych pomadek znaleźć... pięknie Ci w takim naturalnym kolorze!
ReplyDeletehttp://celia.pl/dystrybucja :*** znajdziesz :)
Deleteswietnie wyglada na ustach :) a w rossmannie nic nie kupilam :) wszystko poki co mamm:)
ReplyDeleteJeszcze mam ochotę na pomadki Dr Irena Eris, bo się dziś dowiedziałam, że też są przecenione, jednak po promocji jest to koszt 36 zł :(
Deletemam ją od dawna w tym samym odcieniu, ja jestem z niej bardzo zadowolona, zapach mi przypadł do gustu, uważam, że warto na nie zwrócić uwagę
ReplyDeleteOd ponad 1,5 roku używam tych pomadek (kolor 502 i zawsze ten sam ;)) i szczerze mówiąc jestem zachwycona. Zapach i kolor całkowicie mi odpowiadają... A opakowanie mnie urzekło - bardzo eleganckie w swojej prostocie.
ReplyDeletekolor 502 to ta normalna kolekcja pomadko-błyszczyków prawda? Nie seria nude?
DeleteZgadza się. :) Też jest nawilżająca, półtransparentna - nadaje ładny kolor ale niezbyt mocny więc nadaje się zarówno do dziennego jak i wieczorowego makijażu.
Deletekorcą mnie te pomadki :) te albo z serii nude, którąś na pewno w końcu dorwę ♥
ReplyDeletebtw pięknie Ci w kolorze ust z poprzedniej notki :)
Dziękuję, będzie za niedługo zbliżenie na nią :) lubię się w ciemnych kolorach :)
Delete*"te, albo z serii (nie)nude" miało być :D ach te moje skróty myślowe :>
DeleteOni teraz mają kredki do ust, wyglądające tak jak POMADKA W KREDCE COLOR BOOST od Bourjois. Nie ma ich na stronie producenta, ale widziałam je w hurtowni, jestem bardzo ich ciekawa <3 bo wydają się bardzo fajne - tańszy zamiennik Bourjois
DeleteŁupy pokażę na dniach, sporo tego :P
ReplyDeleteLubię te pomadki, ale latem się łamią paskudy :(
gdybym ja nie miała tylu szminek to bym i tą zapewne kupiła! a co do zakupów to wiesz co kupiłam i wiesz co bym chciała kupić, ale ... TA CENA!
ReplyDeleteChyba jednak się jutro wybiorę po te Eriski, kurdeeeee :) chyba, że Pani Ania i Magda nas uraczą nimi :) nie miałabym nic przeciwko :)
DeleteJa mam komórki 602 i 603 :)
ReplyDeleteOba bardzo lubię i wybaczam im to, ze sa tak miękkie, ze mogą sie złamać :)
Tez mam 602 i uwazam ze jest swietna, tylko mi sie roztopila :( W lato najlepiej trzymac w lodowce :P
ReplyDeleteładny nudziaczek, pasuje Ci :)
ReplyDeleteMoja piekna Asia! Oczywiscie ze trafilam z kolorem - nie znamy sie od wczoraj przeciez! ♥ pieknie wyglada na ustach :) pisz wiecej o mazidlach - wiesz ze je lubie!
ReplyDeleteladny kolorek,choc ja nie lubie pomaek z celii,sa za miekkie i czesto sie topią
ReplyDeleteBardzo lubię takie nudziaki, które mocno nie rzucają się w oczy :)
ReplyDeleteLubię pomadki z Celii ;)
ReplyDeleteŚliczny ten kolor, bardzo Ci pasuje :)
ReplyDeleteUwielbiam pomadki z tej serii :)
ReplyDeleteMam ten kolor i jestem z niego zadowolona zawszę go używam jesienią ;)
ReplyDelete