Witajcie kochani czytelnicy! Dzisiaj poniedziałek więc miałam do wyboru temat pielęgnacji włosów lub ciała. Wybrałam włosy ponieważ od jakiegoś czasu - około miesiąca - używam szamponu Timotei, teraz poszedł w odstawkę, w sobotę zaczęłam testy kosmetyków Joanny, później zużyję go do końca, jeśli jesteście ciekawe, czy denkowanie tego produktu będzie dla mnie przyjemnością, czy katorgą to zapraszam do notki!
Szampon Timotei z wyciągiem z alpejskich ziół wzmacnia Twoje włosy i wydobywa i naturalny blask. Róża z Jerycha jest wyjątkową rośliną, która potrafi przetrwać na pustyni bez wody przez wiele miesięcy i odradza się do życia, gdy spadnie deszcz. Wykorzystaliśmy tę niewiarygodną energię i przelaliśmy ją do wszystkich naszych szamponów i odżywek. Dodaj swoim włosom energii i witalności dzięki nowemu Timotei z Różą z Jerycha.
0% parabenów. Przyjazna środowisku butelka! To opakowanie może być w pełni recyklingowane i jest wykonane z 7% mniej plastiku.
Opakowanie kosmetyku to plastikowa, przezroczysta butelka, z wygodnym dozownikiem na klik, przez który wydobędziemy tyle produktu ile potrzebujemy, nie ma obawy również, że samo się otworzy. Design opakowania jest bardzo przyjemny. Butelka jest miękka i dobrze leży w dłoni. W razie potrzeby możemy postawić ją na zakrętce, aby wykorzystać kosmetyk do końca.
Sam szampon ma średnio gęstą konsystencję, powiedziałabym, że typową dla tego typu produktów. Jest przezroczysty koloru zielonego, pachnie ziołami z domieszką róży, jest to jednak zapach delikatny, w żadnym wypadku nienachalny. Pozostaje niedługo na włosach, a gdy używamy jakiejś odżywki, czy serum zdecydowanie zapach szamponu jest maskowany przez używany później kosmetyk.
Szampon dobrze się pieni, już niewielka ilość wystarcza, aby umyć włosy, z czym radzi sobie bardzo dobrze. Dla mnie szampon ma myc włosy, nie musi mieć specjalnych właściwości pielęgnujących ponieważ włosy myję codziennie i staram się zawsze nałożyć na nie odzywkę, czy jakieś serum. Szampon fajnie odświeża włosy, nie obciąża ich, nie plącze i nie wysusza, włosy pięknie lśnią. Nie podrażnił również skóry skalpu. Bardzo lubię ten szampon i na pewno będę po niego sięgać. Co do składu się nie wypowiem ponieważ się na tym zwyczajnie nie znam.
Jeśli chodzi o wydajność to określiłabym jako standardową - połowa butelki została zużyta w miesiąc użytkowania.
Cena ok. 8 zł / 400 ml
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Selaginella Lepidophylla Aerial Extract, Thymus Vulgaris Flower/Leaf Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Artemisia Dracunculus Leaf/ Stem Extract, Trehalose, Gluconolactone, Adipic Acid, Sodium Sulfate, Glycerin, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Dimethiconol, Dimethiconol/Silsesquioxane Copolymer, Parfum, TEA-Dodecylbenzenesulfonate, Laureth-23, Disodium EDTA,PPG-12,Propanediol, Benzophenone-4, BHT,Citric Acid, Sodium Hydroxide, Sodium Benzoate, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 42051, CI 47005
Chyba nigdy jeszcze nie miałam szamponu z Timotei :D
ReplyDeletete dozowniki sa swietne :) szamponu nie mialam :/
ReplyDeletenowy adres bloga: czarnulkaablog.blogspot.com
Czas wrzucić go do koszyka w sklepie ;)
ReplyDeleteTej wersji nie mialam, ale kokosowa uwielbiam :)
ReplyDeleteJest,to mój ulubiony szampon do włosów :)
ReplyDeleteu mnie te szampony sprawiają, że mam szopę jak tralala ;)
ReplyDeletemam, już drugie opakowanie w użyciu i jestem zadowolona, lubię jego zapach no i oczywiście plus za działanie.
ReplyDelete+obserwuję.
Miłego :)
Mi plącze włosy i robi z nich siano;)
ReplyDeleteNie miałam. Ale wypróbuję pewnie za jakiś czas :)
ReplyDeleteZapach musi być śliczny
ReplyDeleteNie skuszę się, bo na co dzień unikam SLS:)
ReplyDeleteO jakie fajne te plusy i minusy ;))
ReplyDeleteuwielbiam go
ReplyDelete