Wczoraj siedząc przed laptopem z maseczką na buzi, pijąc kakao przypomniałam sobie, że nie pokazałam Wam co przywiozłam z sobą z Bułgarii. A miałam wczoraj na buzi maseczkę właśnie przywiezioną z wakacji ;) Zdjęcia zawsze są mi potrzebne jak pada deszcz więc dziś kolejne zdjęcia robione z drzwi tarasu ;) Szybko i na temat:
- Yoghurt of Bulgaria Sensitive Pobiotic Ultra Detox Face Mask - cena: 10 lv./150 ml.
- Kazanlak Lema Natural Rose Water - cena: 6 lv./250 ml.
- Memory of Bulgaria Hand made Glicerine Soap Liliac Natural - cena: ok 3 lv./ 60 g.
Kosmetyki kupowałam w takich sklepach (oprócz mydła które kupiłam w supermarkecie):
Mydełko kupiłam ponieważ pięknie pachnie bzem - tak naturalnie pachnącego kosmetyku jeszcze nie wąchałam - teraz wyciągnęłam go z pudła i w pokoju mi cudownie pachnie :) Potnę więc go na mniejsze kawałki i włożę do szafy z ubraniami :)
Ciekawostką jest to, że w takich sklepikach spotykałam takie marki jak: Flormar, Golden Rose i Eveline - zaznaczam, że miejscowość w której się zatrzymaliśmy była typowym kurortem otwartym tylko w sezonie.
Jeśli chodzi o ceny to 1 lewa (lv.) kosztuje około 2 złotych ;)
Chyba nie ma nikogo komu nie podoba się zapach bzu.
ReplyDeleteJa mam opory przed kupowaniem zagranicznych kosmetyków. Jestem cykor ;) Nie ma co ;P
ReplyDeleteO tak, różane olejki i mydełka to podstawa, każdy musi przywieść taką pamiatkę z Bułgarii:) Chociaż mnie najbardziej ucieszyły lakiery Flormar które uwielbiam, a w Polsce niestety są dość drogie, w porównaniu z Bułgarią, gdzie płaciłam za nie 1/3 ceny:)
ReplyDeleteBardzo fajne zakupy :) na pewno wszystko ślicznie pachnie
ReplyDeletenie tnij mydełka, ślicznie wygląda!
ReplyDeletekolor i zapach ma cudowny :)
Delete